Czerwone szpilki, a do tego ta żółta suknia.
Tak sobie to wymyśliła, gdy zobaczyła to cudo na wieszaku.
Potem poszło, jak z płatka. Karta, uśmiech ekspedientki, torba ze złotym sznurkiem. Teraz szła przez miasto, jak królowa życia – z uśmiechem od ucha do ucha i piersią wypiętą, jak do przypięcia orderu. Tak kiedyś musieli czuć się generałowie, gdy Napoleon przypinał im medale za zasługi w bitwie. Z radością przyjmowali spojrzenia innych mężczyzn na sobie.
I ona dzisiaj tak samo – zbierała wszystkie spojrzenia.
I wk***ła wszystkie kobiety.
A jeszcze nawet nie założyła tej sukienki na siebie.
– Tak powinno wyglądać wymarzone życie… Tak będzie wyglądać jej wymarzone życie – poprawiła się w myślach – rano kawa, pyszne śniadanko, zakupy dla przyjemności oraz kawa z przyjaciółkami. A wieczorem teatr. Spotkanie z wpływowymi ludźmi po spektaklu.
I ta kiecka będzie idealna.
Suknia mocy
Naprawdę, będzie zbierać wszystkie spojrzenia. Może nawet jakiś aktor się zająknie, dostrzegając ją w wątłym świetle widowni. Taki dekolt nie może się przecież zmarnować… A klienci męża… Ci to dopiero nie przestaną odrywać od niej wzroku. Taka mała przysługa w ramach obowiązków małżeńskich – uśmiechnęła się jeszcze szerzej i dostrzegła, jak przechodzący obok mężczyzna, odpowiedział spojrzeniem i błyskiem w oku – ona zachwyca i wyzwala najlepsze emocje, a on łapie najlepsze kontrakty.
Kobiety jednak mają moc.
A na pewno mają sukienki mocy.
I – koniecznie – czerwone szpilki do tego.