Ze świętowaniem na końcu roku, to jest bardzo głupia sprawa. Gdy ten czas się kończy, myślisz, że już, już, już będzie wiosna… a tymczasem dopiero zaczęła się zima.
Pułapki planowania
Uwaga więc na pułapki noworoczne. Napędzeni przez tłumy planujących będziemy mieli ochotę też planować. I to jaaak! Z rozmachem! I to z jakim!
Ileż razy ja dałam się w to wpędzić! Potem nie mogłam spojrzeć na siebie w lustrze, taka byłam rozczarowana. Któregoś roku, postanowiłam przeczekać…i wiosną ruszyć z planowaniem. Bardzo mi się to spodobało, bo wtedy mogłam liczyć tylko na siebie i skupić się na własnych planach. Rozeznać się w tym, co faktycznie będzie mnie prowadziło do moich celów, a co tylko zajmie czas.
Realizacja ważniejsza od planowania
To średnio działało, bo dalej w planowaniu dużo ważniejsza jest realizacja, niż planowanie. A u mnie w życiu wiele wspaniałych rzeczy wydarzyło się bez planowania… ale jakoś cudownie, jakby za pomocą siódmego zmysłu, były idealnie dopasowane. A rezultaty: o dużo większym znaczeniu, niż sama bym wymyśliła.
Z dużą więc radością wyczekuję wszystkich zdarzeń 2023 roku. Nie planuję nic nowego. Kończę to, co zaczęłam i reaguję elastycznie do sytuacji i do potrzeb. Mam z tym tak, jak Ola Budzyńska w poniższym cytacie:
Nie uważam, że efektywność to robienie jeszcze więcej i jeszcze szybciej, i nie uważam, że nasze cele powinny powodować, że mamy sraczkę ze strachu.
Ola Budzyńska, Cele i planowanie, Kraków 2020, str.9
Uważam, że cele mają służyć czemuś. To nie musi być spektakularne. Mnie zachwyca na przykład moje aktualne życie, a plany noworoczne widzę w obszarach, w których już działam. Nie jest to nic wielkiego. Początek roku służy raczej ich odświeżeniu.
A Ty, jeśli też masz trudno z tym, że planujesz, planujesz, a potem życie toczy się swoim torem…. pamiętaj, że wiosny na pewno nie odwołają. Planuj w swoim rytmie. A na stres najlepsza metoda: oddychaj. Możesz też poćwiczyć 😀 Ach, i konsultacje ze mną też mogą zadziałać: www.zasmakujwzyciu.pl