Najpierw trzeba stanąć na skraju życiowej katastrofy.
Wtedy czujesz, jak przelewa się przez Ciebie potężna wola przeżycia: wiedza i doświadczenie, zalane osobliwym, emocjonalnym sosem.
To jest, jak bolący pęcherz.
Za pierwszym razem pęka, a piekący płyn przesącza się przez warstwy ograniczeń.
Za drugim razem jest już łatwiej – sama przebijasz pęcherz srebrną igłą.
Aż w końcu przychodzi dzień, gdy czujesz lekkie obcieranie
– i po prostu wymieniasz buty.
09.08.2021