Chodźcie, chodźcie. Pokażę Wam suchego przestwór oceanu…
Mistrz napisał:
Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu,
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
Omijam koralowe ostrowy burzanu.
Już mrok zapada, nigdzie drogi ni kurhanu;
Patrzę w niebo, gwiazd szukam przewodniczek łodzi;
Tam z dala błyszczy Obłok?
Jeśli myślisz, że podróż pisarska to tylko Włochy, to się bardzo mylisz. Z zachwytem odkrywam Gruzję, jako kolebkę naszej cywilizacji; dawną Kolchidę; królestwo króla Minosa i domniemane więzienie mistrza Dedala.
* Info dla dociekliwych: to nie Krym, to Gruzja, ale pozwala sobie lepiej wyobrazić, “co autor miał na myśli”. Jak na to patrzyłam, to sobie myślałam:
– Ech, poeci!! Smutny prawdy sens utopili w łzach… Toż ten Mickiewicz miał wyobraźnię… – Ale sami popatrzcie… no przecież jest podobne… I się tak faluje, jakby ocean napierał… No jest… no jak nie ma, jak jest…